Cześć, cześć! Tu znowu ja! Wpadam tu z wpisem o jedzonku, tak jak Paweł napisał w swoim poście o Amatorce, lubię robić sushi! Ale nie byle jakie sushi! To jest wegetariański przepis, którym teraz się z Wami podzielę! Sposób robienia ryżu przekazał mi mój wujek, który również robi różnorodne zawijasy i połączenia.
Recepta na ryż do sushi:
- Odmierzamy np jedną szklankę ryżu.
- Płuczemy go conajmniej 3 razy, aż woda będzie przezroczytsa.
- Namczamy go przez minimum 40 minut.
- Jeszcze raz płuczemy, odsączamy i wlewamy dokładnie tyle samo wody co ryżu ( czyli szklankę).
- Gotujemy pod przykryciem.
- Szybko doprowadzamy do wrzenia, a potem na minimalnym ogniu.
- Mieszamy raz albo dwa razy, żeby ryż się nie przypalił.
- Gdy już nie ma wody, wyłączamy i zostawiamy na kwadrans pod przykryciem.
- Dodajemy 2 łyżki cukru i octu ryżowego.
- Mieszamy i zostawiamy jeszcze na 15-20 minut.
- Odkrywamy i studzimy
- Gotowe!
Gdy ryż jest już gotowy i wystudzony kładziemy na suszone algi i pokrywamy 3/4 . Czas na składniki! Dobieramy sobie to, co nam smakuje, w moim przypadku jest to tofu wcześniej podsmażone, marchewka, rzodkiewka i dojrzałe awokado (oczywiście warzywa surowe, ale to już wedle upodobań). Kładziemy to wszystko mniej więcej w połowie ( ja kłade trochę bliżej). Bierzemy algi i przekładamy za nasze składniki, przyciągamy i dociskamy matą bambusową, zwilżamy miejsce pozbawione ryżu ( dosłownie skrawek malutki) wodą. Mocno dociskamy rolując. Jak już wszystko jest gotowe, odklejamy matę od naszego sushi i kroimy na kawałeczki przykładając pierw czubek noża a potem kroimy. Na koniec, na talerz kładziemy imbir marynowany, wasabi oraz sos sojowy. Smacznego!
No nie wiem czy sushi do łatwych należy :D
OdpowiedzUsuńJa np. nigdy go nie jadłam, a gotować w kuchni dopiero zaczynam, więc raczej nie na moje umiejętności...
Ale ten przepis na ryż może wykorzystam :)
Przyznam Ci się szczerze Adrastejko, że nie jestem jakimś kuchmistrzem :D to wszystko zależy od ryżu jak zrobisz, reszta to już z górki :D uczymy się na błędach, raz spaliłam, raz gorący wrzuciłam na algi, raz przesoliłam ( choć to wina brazowego cukru, bo nie rozpuscil sie) a teraz idealnie wychodzi. Więc na pewno dasz sobie radę <3 Wierze w to!/ Iza
UsuńNigdy w życiu nie jadłem sushi, ba, widziałem je jedynie w telewizji, ale gdybym kiedyś miał okazję zjeść, to chętnie... :-) Choć sam zrobić raczej bym nie próbował :-)
OdpowiedzUsuńSushi, może nie każdemu przypada do gustu, ale każdy znajdzie coś dla siebie! ;D Może być też warzywko w tempurze albo kimchi, to moje ulubione! Nie obawiajcie się proszę pierwszych kroków, też zaczynałam i też popełniałam błędy ;D Ale jak jest przepis to wszystko może się udać! / Iza
UsuńŚwietny przepis i apetyczne zdjęcie :) Jednak dla mnie jak na razie jeszcze za ciężkie do przygotowania :) Dopiero zaczynam moją przygodę z kuchnią
OdpowiedzUsuńZdecydowanie misze wypróbować Twój sposób !:)
OdpowiedzUsuńTo się wydaje takie proste. Ale jak piszesz - nie wolno przesadzać z wodą do alg. Ciekawy sposób gotowania ryżu. Od czasu do czasu zjem sushi ale oczywiście nie ja je przygotowuję :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi i bardzo chciałabym je kiedyś zrobić :)
OdpowiedzUsuń